Czy polskie regulacje skutecznie egzekwują zakaz palenia śmieci w piecach?

W Polsce palenie śmieci w piecach jest zakazane prawnie. Pomimo tego w dalszym ciągu jest to powszechnie stosowana praktyka. Jest to często przyzwyczajenie, z którym trudno walczyć w dobie drożejących opłat za wywóz śmieci. Czy polskie przepisy są wystarczające do egzekwowania tego zakazu? Kwestie prawne dotyczące palenia śmieci w piecach wyjaśniają na łamach GLOBEnergia.pl eksperci Kancelarii Rödl & Partner – radcy prawni Jakub Wajs oraz Jakub Plebański.

Czy i które obecnie regulacje zakazują palenia śmieci w piecach?

Radca Jakub Wajs wyjaśnia, że zgodnie z przepisami przekształcanie odpadów prowadzone jest wyłącznie w spalarniach, a kto dokonuje tego poza spalarnią – podlega karze aresztu albo grzywny.

– Pozbywanie się odpadów w sposób niezgodny z przepisami będzie stanowić również wykroczenie z ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Warto zwrócić uwagę na obowiązujące już w prawie wszystkich województwach uchwały antysmogowe. Za ich nieprzestrzeganie również grozi grzywna – wskazuje.

Dodatkowo palenie niektórych odpadów, ze względu na skład chemiczny, może być uznane za użytkowanie instalacji niezgodnie z jej przeznaczeniem lub warunkami określonymi przez producenta, mogące przyczynić się do powstania pożaru, wybuchu lub rozprzestrzeniania ognia – co również jest karane grzywną, aresztem lub naganą.

W związku z tym ten kto pali śmieci w domowym piecu podlega karze grzywny, a nawet aresztu. Jego odpowiedzialność może wynikać z kilku przepisów jednocześnie.

– Warto podkreślić, że na osobę palącą w domu śmieciami, z pewnością znajdzie się tzw. paragraf. W sprawach poważniejszych można nawet zastanawiać się czy nie dochodzi do popełnienia przestępstwa z art. 183 k.k., co zagrożone jest już karą pozbawienia wolności – komentuje prawnik.

Czy obecne regulacje są wystarczające do egzekwowania zakazu palenia śmieci w domach?

– Jeżeli chodzi o dolegliwość regulacji, to pozostawia ona trochę do życzenia – stwierdza Wajs.  Maksymalna grzywna za tego typu wykroczenie wynosi 5 tys. zł, jednak w praktyce sądy wymierzają za tego typu czyn maksymalnie karę kilkuset złotych. Ekspert wskazuje, że, że najprawdopodobniej wymierzanie kar w górnych widełkach grzywny skutecznie odstraszyłoby osoby spalające śmieci w swoich piecach.

– 5 tys. zł dla przeciętnego gospodarstwa domowego to istotna kwota. Chociaż jak już wspomniałem jest to wymiar maksymalny, który prawie nigdy nie będzie stosowany – z czego sprawcy raczej zdają sobie sprawę, a więc ciężko jest mówić o odstraszającym charakterze przepisów – wskazuje.

Jeżeli chodzi o egzekwowalność przepisów z analizy radców prawnych Kancelarii Rödl & Partner wynika, że wyroków sądowych – zważywszy na powszechność omawianego zjawiska – nie ma zbyt wiele. W ich opinii być może więcej nakłada się mandatów, aczkolwiek w postępowaniu mandatowym wysokość kary nie może przekroczyć 500 zł (1 tys. zł, gdy dochodzi do wspomnianego wcześniej realnego zbiegu przepisów).

Żeby udowodnić naruszenie przepisów konieczny wydaje się dostęp do paleniska w celu zebrania odpowiednich próbek i ich zbadania. Nie jest tu niezbędne działanie policji i stosowanie przepisów o przeszukaniu pomieszczenia, ponieważ to zupełnie uniemożliwiałoby zgromadzenie materiału dowodowego. Upoważniony pracownik urzędu gminy lub miasta albo upoważniony funkcjonariusz straży gminnej lub miejskiej może przeprowadzić kontrolę, korzystając z prawa wstępu na teren nieruchomości. Niektóre jednostki samorządu terytorialnego przygotowały bardzo dobre poradniki dla osób przeprowadzających kontrole. Z poradników tych śmiało mogą skorzystać również mniejsze gminy.

– W teorii przeciwdziałanie spalaniu odpadów jest możliwe. Problemem zapewne jest koordynacja sprawnego wykrycia miejsca, w którym do naruszenia dochodzi oraz niezwłocznego przeprowadzenia tam kontroli. Nakład pracy i finansów związany z przeprowadzeniem takiej kontroli w zestawieniu z wysokością ewentualnej kary może powodować, że te działania okazują się nieopłacalne – wskazuje Wajs.

Cały artykuł przeczytasz na łamach GLOBEnergia.pl