2020 r. był intensywnym czasem dla producentów turbin wiatrowych. W ciągu zaledwie 12 miesięcy deweloperzy złożyli zamówienia na turbiny o łącznej mocy sięgającej 15 GW. Jest to wzrost o 74 proc. w porównaniu do 2019 r. – piszę na łamach GLOBEnergia.pl.
Według najnowszego raportu Europejskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej Wind Europe, pandemia koronawirusa nie przyniosła większych strat producentom turbin wiatrowych dla lądowych i morskich farm. W ciągu roku złożono 104 zamówienia, pochodzące z 19 krajów. Liderem jest UE z dominacją Wielkiej Brytanii. Brytyjczycy zamówili turbiny wiatrowe o łącznej mocy 4,4 GW. Na kolejnym miejscu uplasowała się Holandia z 2,4 GW oraz Szwecja z 1,4 GW.
Wind Europe wskazuje na duże przyrosty w morskiej energetyce wiatrowej (offshore wind). Zamówienia w Europie na turbiny dla farm morskich wzrosły sześciokrotnie do poziomu 6,4 GW.
W przypadku zamówień dla branży onshore, najwięcej turbin zarezerwowały kolejno Szwecja, Wielka Brytania oraz Holandia. Do farm wiatrowych na morzu najwięcej turbin potrzebowała Wielka Brytania, Holandia, Francja oraz Niemcy.
W przypadku tych ostatnich dwóch krajów, liczba zamówień bardzo spadła w porównaniu do ubiegłych lat ze względu na zwalniającą ekspansję wiatrową, w szczególności w niemieckiej branży offshore wind. W zeszłym roku energetyka wiatrowa dostarczyła 27 proc. energii elektrycznej netto. Łącznie OZE przekroczyły 50 proc. w miksie produkcyjnym Niemiec. Wind Europe wskazuje, że zmiany w ustawie o OZE grożą osłabieniem postępu rozwoju energetyki wiatrowej. Mogą wpłynąć na ekspansję lądowej energii wiatrowej, która – w przekonaniu Wind Europe – ma kluczowe znaczenie dla osiągnięcia przez Niemcy celów klimatycznych i energetycznych.
Będą rosły zamówienia na turbiny dla offshore wind
Na popularności zyskują elektrownie wiatrowe stawiane na wodach mórz i oceanów. Morze Bałtyckie ma duży potencjał rozwoju offshore wind w Europie. Do 2050 r. akwen może przyjąć nawet 93 GW mocy zainstalowanej, w porównaniu z 2,2 GW mocy zainstalowanej obecnie. Kraje Europy Środkowo-Wschodniej będą musiały masowo inwestować w infrastrukturę sieciową, dla farm lądowych i morskich, ale także porty. W przekonaniu ekspertów, krajowe plany naprawy gospodarek po koronawirusie stwarzają ogromne możliwości dla tych inwestycji.
Światowe stowarzyszenie branży wiatrowej GWEC ocenia, że branża wiatrowa jest na dobrej drodze do osiągnięcia rekordowego wzrostu w ciągu następnych pięciu lat. Oczekuje się, że w latach 2020-2024 zostanie zainstalowanych ponad 348 GW, co zwiększy łączną globalną moc wiatrową do prawie 1000 GW do końca 2024 r. Stanowi to 54 proc. w porównaniu z 2019 r. dla onshore i offshore wind.
Ponad 50 proc. mocy zainstalowanej w energetyce wiatrowej na lądzie latach 2020-2024 przypadnie na Chiny i USA. W przypadku Stanów Zjednoczonych, duże nadzieje pokłada się w nowym prezydencie, którym jest Joe Biden. Za jego prezydentury spodziewanych jest wiele programów wsparcia rozwoju OZE oraz wprowadzeniu regulacji sprzyjających rozwojowi zrównoważonej gospodarki.
Źródło: Wind Europe/GWEC